WASZYNGTON, USA – Amerykański sędzia w czwartek tymczasowo zablokował administrację Trumpa przed zatrzymaniem brytyjskiego aktywisty walczącego z dezinformacją Imrana Ahmeda, po tym jak stały rezydent USA pozwał urzędników w związku z zakazem wjazdu za jego rolę w tym, co Waszyngton określa jako cenzurę online.
Waszyngton nałożył zakazy wizowe we wtorek na Ahmeda i czterech Europejczyków, w tym byłego komisarza UE Thierry'ego Bretona. Oskarża ich o działania mające na celu cenzurowanie wolności słowa lub niesprawiedliwe atakowanie amerykańskich gigantów technologicznych uciążliwymi regulacjami. Ahmed mieszka w Nowym Jorku i uważa się, że jest jedynym z piątki obecnie przebywającym w kraju.
Posunięcie to wywołało oburzenie rządów europejskich, które argumentują, że regulacje i praca grup monitorujących uczyniły internet bezpieczniejszym, zwracając uwagę na fałszywe informacje i zmuszając gigantów technologicznych do większych działań w zakresie zwalczania nielegalnych treści, w tym mowy nienawiści i materiałów dotyczących wykorzystywania seksualnego dzieci.
Dla Ahmeda, 47-letniego dyrektora generalnego amerykańskiego Centrum Przeciwdziałania Nienawiści Cyfrowej, wywołało to również obawy przed nieuchronną deportacją, która oddzieliłaby go od żony i dziecka, obojga obywateli USA, zgodnie z pozwem, który złożył w środę w Southern District of New York.
Sekretarz stanu Marco Rubio, ogłaszając restrykcje wizowe, powiedział, że ustalił, iż obecność piątki w Stanach Zjednoczonych mogłaby mieć potencjalnie poważne negatywne konsekwencje dla polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych i dlatego mogą zostać deportowani.
Ahmed wymienił w swoim pozwie Rubio, sekretarza Bezpieczeństwa Krajowego Kristi Noem i innych urzędników Trumpa, argumentując, że urzędnicy naruszają jego prawa do wolności słowa i rzetelnego procesu groźbą deportacji.
Sędzia okręgowy USA Vernon Broderick wydał w czwartek tymczasowy nakaz, który zabrania urzędnikom aresztowania, zatrzymania lub przeniesienia Ahmeda, zanim będzie miał okazję do rozpatrzenia jego sprawy, i wyznaczył konferencję między stronami na 29 grudnia.
Ahmed, w oświadczeniu przekazanym przez przedstawiciela, pochwalił system kontroli i równowagi amerykańskiego systemu prawnego i powiedział, że jest dumny mogąc nazywać ten kraj swoim domem. "Nie dam się zastraszyć i odstąpić od mojej życiowej pracy polegającej na walce o bezpieczeństwo dzieci przed szkodami mediów społecznościowych i powstrzymywaniu antysemityzmu online" – powiedział.
W odpowiedzi na pytania dotyczące sprawy, rzecznik Departamentu Stanu powiedział: "Sąd Najwyższy i Kongres wielokrotnie jasno stwierdziły: Stany Zjednoczone nie mają obowiązku zezwalania obcokrajowcom na przyjazd do naszego kraju lub zamieszkanie tutaj."
Departament Bezpieczeństwa Krajowego nie odpowiedział na prośbę o komentarz.
Stali rezydenci, znani jako posiadacze zielonej karty, nie potrzebują wizy, aby pozostać w USA, ale administracja Trumpa próbowała deportować co najmniej jednego już w tym roku.
Mahmoud Khalil, zatrzymany w marcu po jego znaczącym udziale w protestach propalestyńskich na Uniwersytecie Columbia, został zwolniony przez sędziego, który argumentował, że karanie kogoś za sprawę cywilną dotyczącą imigracji jest niekonstytucyjne.
Amerykański sędzia ds. imigracyjnych we wrześniu nakazał deportację Khalila z powodu twierdzeń, że pominął informacje w swoim wniosku o zieloną kartę, ale odwołał się od tego orzeczenia, a oddzielne nakazy blokujące jego deportację pozostają w mocy. – Rappler.com

